czwartek, 14 lipca 2016

Rozdział 1

Ania,Adam i Renata wracali właśnie z wezwania.Zgłaszającym był 7-letni chłopiec który myślał   że jego dziadek ma zawał a tak naprawdę starszy pan miał po prostu skok ciśnienia.Jednak zdaniem doktor Reiter dobrze by było gdyby starszy pan trafił na obserwację.Gdy jechali na SOR zadzwonił telefon lekarki.Na wyświetlaczu widniał napis "Potocki".Blondynka niechętnie odebrała.-
-Halo?-spytała.-
GABINET POTOCKIEGO
Ordynator siedział uśmiechnięty z komórką w prawej dłoni a w lewej woreczek z białą tabletką.-
-Aniu skoro chcesz tak bardzo rozwodu to ci go dam.Przyjdź do mojego gabinetu po dyżurze w tej sprawie.-mówił Potocki.-
-Może wreszcie zmądrzałeś.-stwierdziła Ania i rozłączyła się.-
-Jak przyjdziesz to zacznie się zabawa.-powiedział do siebie ordynator.
W TYM CZASIE NA PARKINGU
Wiktor,Piotr i Martyna czekali na stacji pogotowia na jakieś wezwanie gdy Ania wraz z załogą  wrócili.Wiktor wstał i poszedł porozmawiać z dr Reiter.-
-Cześć.
-Cześć.
-Aniu przyszłabyś dziś do mnie na kolację?-Blondynka się uśmiechnęła i powiedziała.-
-A może by pan doktor dziś do mnie przyszedł dla odmiany?
-Jeśli pani doktor tego chcę to będę.-powiedział Wiktor.-
-To dziś o 9 u mnie.-zakończyła Ania.
GABINET POTOCKIEGO 7:30 WIECZOREM
Potocki postawił dwie szklanki z wodą.W jednej rozpuścił tabletkę.Sam wziął szklankę z czystą wodą gdy do gabinetu weszła dr Reiter.Ordynator rozsiadł się wygodnie na swoim krześle i powiedział.-
-Usiądź Aniu.-gdy ta usiadła powiedział.-
-Cóż za zmiana okoliczności.10 lat temu siedzieliśmy w tym samym gabinecie.Wtedy powiedziałem
"Cieszę się że cię widzę".
-Obawiam się że ta radość nie jest obustronna.-powiedziała Ania.-
-Zrozum w końcu że za żadną cholerę nie dam ci tego rozwodu.-Wtedy blondynka wstała zdenerwowana i poczuła jak kręci jej się w głowie.-
-Ty mówiłeś...Moja głowa....Co ty mi da..-nie skończyła zdania i upadła nieprzytomna na ziemię.
NIEDALEKO MIESZKANIA DR.REITER.GODZ 20:50
Piotrek podwoził Wiktora pod mieszkanie Ani swoim samochodem.Oczywiście Strzelecki nie mógł powstrzymać się od komentarzy.Gdy podjechali pod mieszkanie Piotrek powiedział.-
-Miłej randki panie doktorze.-Wiktor wysiadł z auta,uśmiechnął się i powiedział.-
-Wzajemnie.-Piotrek odjechał a Wiktor wszedł do bloku i stanął przed drzwiami mieszkania blondynki.Zapukał parę razy,zadzwonił dzwonkiem aż wybrał jej numer w komórce.Po trzecim sygnale ktoś odebrał.-
-Aniu już jestem.-powiedział.-
-Chciałeś mi odebrać żonę?!Nie ma.Już nigdy jej nie zobaczysz.-usłyszał głos Potockiego.Wiktor zaczął zbiegać po schodach i zadzwonił do Piotrka.-
-Panie doktorze randka się nie udała?-powiedział Strzelecki.-
-Przestań Piotrek.Potocki dopadł Ankę!
-Co?!
-Dzwonił z jej telefonu!
-K**wa mać!-wrzasnął Piotrek i zawrócił ostro.

MOJE PIERWSZE OPOWIADANIE NA TYM BLOGU 
CO MYŚLICIE 
PISZCIE W KOMENTARZACH

1 komentarz:

  1. Łooooo... podoba mi się <3 czekam na next i mam nadzieję, że pojawi się w nim MaPi <333
    Pozdrawiam ! :D

    OdpowiedzUsuń